KONFERENCJA KONSERWATORÓW PAPIERU I SKÓRY- TORUŃ 18-19.10.2018
W dniach 18-19.10.2018 miałam wielką przyjemność zaprezentować moje papiery marmurkowe w czasie Konferencji konserwatorów papieru i skóry „Zabytki – Biologia – Konserwacja. Teoria a praktyka” w Toruniu (o konferencji także TUTAJ). Organizatorem konferencji był Zakład Konserwacji Papieru i Skóry Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Bardzo dziękuję Organizatorom za możliwość zaprezentowania efektów mojej pracy twórczej szerokiemu gronu konserwatorów, a także za możliwość wysłuchania części wykładów. Obowiązki „marmurkowe” nie pozwoliły mi na uczestniczenie we wszystkich, ale te prezentacje, których wysłuchałam bardzo mnie zainteresowały; nie spodziewałam się aż takiej skuteczności olejków eterycznych w dezynfekcji tkanin, zmienił się także mój pogląd na skuteczność zamrożenia i liofilizacji w walce z mikroorganizmami niszczącymi papier.
Dziękuję za tak wiele ciekawych rozmów o papierze, marmurkach, wzorach, kolorach i rodzajach farb.
Dziękuję za wszystkie uwagi i słowa, które utwierdziły mnie w przekonaniu, że rezygnując ze stosowania środków chemicznych w tworzeniu papierów marmurkowych idę właściwą drogą! ŻADNEGO SIARCZANU! Zaskakujący przepis na tworzenie papierów klajstrowych z wykorzystaniem butelki wina może kiedyś wykorzystam 😉 , a marmurków o wzorze „mokra szmata” jestem bardzo ciekawa (czekam na e-meila!). Dziękuję też Agnieszce z Alchemu za przemiłe towarzystwo- widziałam, ile zaangażowania wkłada w swoją pracę.
Możliwość odwiedzenia miejsc znanych ze studenckich czasów była nie do przecenienia, choć od tamtej pory Wydział Nauk Historycznych przeniósł się z placu Teatralnego na ul. Gagarina (no, tak konkretnie to na Bojarskiego). Konferencja odbywała się w Auli Collegium Humanisticum UMK noszącej imię prof. Andrzeja Tomczaka, jednego z twórców Uniwersytetu, twórcy toruńskiej archiwistyki. Podczas studiów miałam z Profesorem Tomczakiem wykłady. Spuścizna, której część jeszcze za życia przekazał do Archiwum Uniwersyteckiego- gdzie miałam praktyki- liczyła kilka regałów i przy tychże spędziłam trzy miesiące, porządkując spuściznę po innym wielkim naukowcu- astronomie Władysławie Dziewulskim. Ech, sentymenty… 🙂